Jęczing? Powiedz "dość!"

Czas czytania artykułu: 6 minut
by Karolina
09.08.2022

„Optymizm to obszar, który możemy rozwijać w sobie, tak jak inne kompetencje.”  - mówi Kamila Pępiak - Kowalska, business consultant & trainer, autorka książki Jęczing? Powiedz "dość!" i naucz się czerpać z optymizmu w rozmowie z Karoliną Karaś, manager ds. rozwoju i szkoleń.

Karolina: Jak pojawił się pomysł na tę książkę?

Kamila: Ta książka wyrosła z moich doświadczeń w biznesie i miała być dedykowana temu środowisku, ostatecznie ma jednak służyć każdemu: Kowalska – dla Kowalskich. Pomysł pojawił się podczas szkolenia dla liderów w magazynie, gdzie jeden z uczestników nieustannie narzekał. Było to trudne zarówno dla innych, jak i dla niego. Przepracowaliśmy temat i ułożyliśmy plan, dzięki któremu można było wyjść z błędnego koła marudzenia. Jęczing w firmie może być jak wirus, infekując kolejne organy i rzucając cień na efektywność pracy. Można temu zapobiec. Zależało mi by stworzyć książkę, która będzie źródłem praktycznych wskazówek. Na końcu każdego rozdziału znajdziecie siłownię umysłu, zawierającą zadania, do zastosowania na co dzień.

Skąd w tytule słowo „Jęczing”? To wyrażenie chyba nie występuje w słowniku.

Tego sformułowania użyła kiedyś moja klientka. Świetnie odzwierciedla sposób naszego funkcjonowania w trudnych sytuacjach. W psychologii motywacji istnieje koncepcja strefy wpływu, czyli oceny potencjału do zmiany doświadczanej sytuacji: tzw. „strategia zachodnia” koncentruje się na tym, co możesz zrobić, aby rozwiązać problem, „strategia wschodnia” skupia się na obserwacji i akceptacji. Te dwa podejścia wydają się najsensowniejsze: zmień to albo zaakceptuj.  Tymczasem my Polacy, stworzyliśmy sobie inne wyjście: postawę sabotującą poczucie szczęścia – narzekanie, czyli właśnie jęczing. 

Końcówka „ing” w słowie jęczing oznacza, że jest to proces ciągły. Lubię bawić się słowem. Czemu tutaj tego nie zastosować? Jęczing to nie tylko to co mówimy, ale również jak mówimy. Warto oddzielić jęczing od myślenia krytycznego: przewidywania konsekwencji i kwestionowania utartych założeń.

Czy optymizmu można się nauczyć? Jaką rolę odgrywają geny i wrodzone predyspozycje?

W latach 60. XX wieku udowodniono neuroplastyczność mózgu, czyli zdolność układu nerwowego do tworzenia nowych połączeń między neuronami, mającą na celu uczenie się, pamięć czy adaptację – zdolność mózgu do reagowania i dostosowywania do zmieniających się warunków. Optymizm to obszar, który możemy rozwijać w sobie, tak jak inne kompetencje.

Martin Seligman, amerykański psycholog stwierdził, że rodzimy się jako optymiści, a pesymizmu się uczymy. Pewnie są osoby, którym ze względu na cechy osobowości, jest łatwiej być optymistami. Ja osobiście, nie definiuję optymizmu jako jedynie wrodzonej cechy, lecz mięśnia, który można budować poprzez trening i kształtowanie nowych nawyków. 

Optymizm jest decyzją?

Viktor Frankl, więzień obozu koncentracyjnego, w książce Człowiek w poszukiwaniu sensu mówi nam, że w najbardziej krytycznych momentach życia tylko wzięcie za siebie odpowiedzialności, pozwoli nam poradzić sobie z kryzysem. Nie mamy wpływu na to, co nas spotyka, ale mamy wpływ na to, jaką przyjmiemy wobec tego postawę. Frankl był psychiatrą, miał sporą wiedzę na temat mechanizmów, jakie rządzą naszymi umysłami. Wymienia 3 czynniki, które wyróżniają szczęściarzy. Są to: dostrzeganie i nadawanie sensu swojemu życiu, poczucie humoru i dystans oraz relacje. Najważniejsze dla mnie zdanie: między bodźcem, a reakcja stoi człowiek, oznacza, że zawsze możesz podjąć decyzję, jak zareagujesz.

Czy optymizm może być niebezpieczny?

Naiwny optymizm, głuchy na konsekwencje, może prowadzić do nadmiernego ryzyka. Film 127 godzin, opowiada o młodym i niepokornym wspinaczu, któremu osuwający się głaz przygniata rękę, zmuszając do desperackiej walki. Pokazuje, do czego prowadzi ślepe przekonanie, że jest się niezniszczalnym. Dlatego w książce mówię o mądrym optymizmie.

Jaka jest najskuteczniejsza praktyka trenująca optymizm?

Udowodniono, że jeśli nie jesteśmy aktywni fizycznie to spada nam nastrój, nawet do stanów depresyjnych. Powinniśmy robić co najmniej 5600 kroków dziennie, w Polsce jesteśmy niechlubnie pod kreską. Nasze ciało jest stworzone do ruchu, podczas którego wydzielą się endorfiny, wzmacniając działanie układu odpowiedzialnego za emocje, pamięć, sen, czy postawę ciała.

Czy to Twoja pierwsza publikacja?

To czwarta książka. Poprzednie to dwa podręczniki i jedna książka dla dzieci, napisana wspólnie z synem. To pierwsza dostępna do szerszej publiczności.

Jak Ci się nad nią pracowało?

Absolutnie sześć fenomenalnych tygodni w moim życiu. Pracowałam codziennie pisząc nawet po 12 godzin z przerwą na trening i jedzenie. Wędrowałam pomiędzy księgarnią, biblioteką, a monitorem. Mam jednak wrażenie, że przygotowywałam się do niej wiele lat.

Był to przyjemny i miły, stan permanentnego flow, czyli przepływu. Spotkałam się z niesamowitym wsparciem. W książce wypowiada się wielu ekspertów i osób, które podzieliły się swoim doświadczeniem, niekomercyjnie i bezinteresownie.

Kamila, jaką rolę pełnisz w Demant? Jaki jest Twój związek z naszą firmą?

Do współpracy w roli zewnętrznego konsultanta, trenera i coacha, zostałam zaproszona kilka dobrych lat temu. Mam ogromny sentyment do firmy i jej pracowników.

Czy według Ciebie Demant to firma praktykująca optymizm?

Porównując z innymi firmami zdecydowanie tak: proaktywność, szacunek i podejście do pracownika oraz dbanie o jego samopoczucie. Nie – bo czasem tego nie doceniacie. Bywa, że jeżeli coś jest oczywiste, przestaje być zauważalne.

O czym będzie kolejna książka?

Mam parę pomysłów. Jednym z tematów jest inteligencja emocjonalna. Wiele osób uważa, że człowiek jest istotą racjonalną, natomiast współcześni naukowcy to podważyli. Robimy wiele rzeczy i myślimy, że wynika to z racjonalnego osądu, tymczasem robimy coś, bo tak czujemy. Emocje odgrywają kluczową rolę w procesie decyzyjnym.

O autorze

Karolina
Karolina, Manager Działu Rozwoju i Szkoleń
Twierdzi, że ma syndrom niespokojnych nóg – ciągle gdzieś idzie, jedzie, leci. Cel na ten rok to: być ZEN – doświadczyć rzeczywistości takiej – jaka jest, a nie poddanej interpretacji umysłu. Słowa klucz to: mądrość, serce, ramen, minimalizm, dyscyplina, crossfit, design, przedawkowana świadomość, spotify, surf i analiza transakcyjna.